Jak podają stenogramy (pełna treść zapisów czarnych skrzynek tutaj), ostatni dialog, w którym uczestniczył kapitan Protasiuk, wygląda następująco:
8:40:31,2 – kontroler ruchu lotniczego – Reflektory włączcie.
8:40:32,4 - TAWS - TERRAIN AHEAD
8:40:32,9 - nawigator - 200
8:40:34,0 - kapitan Arkadiusz Protasiuk - Włączone.
Od tego momentu, aż do końca zapisu, kapitan już się nie odzywa. Być może zorientował się, że tupolew pod zbyt dużym kątem zmierza w stronę ziemi. Dokładnie pięć sekund później TAWS wykrzyczał podwójne TERRAIN AHEAD, TERRAIN AHEAD, co oznacza niebezpieczeństwo kolizji.
Eksperci, z którymi rozmawiało TVN24, przyznają, że to dziwne zachowanie. W stenogramach widać odliczanie nawigatora, alarmy systemu TAWS, sygnały dźwiękowe, komunikaty z wieży kontrolnej i okrzyk drugiego pilota. Brakuje choćby jednego słowa wypowiedzianego przez Arkadiusza Protasiuka.
Nie wiadomo, czy rzucił się do ratowania toru samolotu, czy zemdlał. Jak deklarował ekspert zaproszony przez TVN, Gromosław Czempiński, muszą zostać ujawnione dokładne parametry lotu tupolewa. Wtedy jest szansa na wyjaśnienie zagadki.