We wtorek (13 września) ukraińscy urzędnicy administracji prezydenta Wołodymyra Zełenskiego przedstawili rekomendacje, dotyczące strategicznego partnerstwa Ukrainy z NATO. Z takiego rozwiązania nikt na Kremlu nie może być zadowolony. Widać to szczególnie po słowach Dmitrija Miedwiediewa, byłego prezydenta Rosji. Na Telegramie Miedwiediew nie przebierał w słowach. Twierdził, że jeśli NATO i Ukraina nadal będą tak mocno współpracować, wojna na Ukrainie "rozleje się" na kraje NATO, co w praktyce oznacza zbrojny konflikt światowy.
- Jeśli ci głupcy (z Zachodu) będą dosyłać kijowskiemu reżimowi coraz groźniejsze typy broni, to prędzej czy później ten konflikt wejdzie na inny poziom. Jego widoczne granice i potencjalna przewidywalność znikną. Militarny wir wydarzeń będzie wciągał kolejne kraje. I wtedy elity zachodnich krajów nie będą mogły już siedzieć wygodnie w swoich czystych domach i mieszkaniach, ciesząc się, że powoli osłabiają Rosję przez 'pośrednika' - napisał Dmitrij Miedwiediew. Polityk cytował nawet Apokalipsę św. Jana: “Od tych trzech plag została zabita trzecia część ludzi, od ognia, dymu i siarki, wychodzących z ich pysków”.
Miedwiediew nie zostawił też suchej nitki na zachodnich politykach. - Ale ci ograniczeni politycy i ich głupie think tanki, bawiąc się kieliszkami wina, myślą, że mogą się z nami uporać, nie wchodząc z nami w bezpośrednie starcie. Nudni idioci z klasycznym wykształceniem - zakończył były prezydent Rosji.