Niebezpieczne zabawy na dmuchanych zamkach! Kolejny wypadek, 5-latek zginął, gdy wiatr uniósł dmuchańce do góry
Czy Twoje dziecko bawi się na dmuchanych zamkach? Uważaj, bo taka atrakcja może być nawet śmiertelnie niebezpieczna! Do kolejnego wypadku na dmuchanym zamku doszło w Stanach Zjednoczonych. Podczas meczu baseballowego w Maryland na stadionie Regency Furniture w Waldorf zorganizowano zabawę dla dzieci kibiców. Podczas gdy drużyna Southern Maryland Blue Crabs grała mecz, najmłodsi skakali na tak zwanych dmuchańcach. Niestety, w pewnym momencie sytuacja wymknęła się spod kontroli. Dmuchany zamek uniósł się w powietrze pod wpływem silnego wiatru na wysokość około sześciu metrów, a potem rozbił się o ziemię! Jedno dziecko, 5-letni chłopiec z La Plata, nie przeżyło tego tragicznego wypadku, drugie jest ranne i trafiło do szpitala.
Zgodnie z badaniem przeprowadzonym przez University of Georgia dmuchane zamki spowodowały w latach 2021-2022 28 zgonów i 479 obrażeń
Baseballiści z Blue Crabs odwołali swój najbliższy mecz i oferują pomoc psychologiczną zrozpaczonym rodzinom. Courtney Knichel, dyrektor generalny Blue Crabs, powiedziała: „Cała nasza organizacja składa kondolencje rodzinie opłakującej stratę dziecka i martwi się o dziecko, które zostało ranne. Nasze myśli i modlitwy są z nimi wszystkimi”, dodała. „Wyrażamy najgłębsze współczucie dzieciom i ich rodzinom w tym trudnym czasie. Dziękujemy naszemu zespołowi i policji stanowej Maryland za szybkie działania, które zapewniły dzieciom natychmiastową opiekę” - dodał przedstawiciel władz Charles County. Takie dmuchańce mogą być niebezpieczne i powodują więcej wypadków, niż można się spodziewać - ostrzegają tymczasem amerykańscy naukowcy. Zgodnie z badaniem przeprowadzonym przez University of Georgia dmuchane zamki spowodowały w latach 2021-2022 28 zgonów i 479 obrażeń.
Dmuchany zamek może zabić. Do jednego z najgorszych wypadków doszło w 2021 roku, zginęło wtedy sześcioro dzieci
Do jednego z najbardziej tragicznych wypadków na dmuchanych zamkach doszło w 2021 roku na Tasmanii, wyspie położonej u południowo-wschodnich wybrzeży Australii. Podczas szkolnej imprezy na zakończenie semestru w Hillcrest Primary School w mieście Devonport urządzono dla uczniów zabawę w popularnym także w tej części świata dmuchańcu. W pewnym momencie silny wiatr porwał nadmuchiwaną konstrukcję i uniósł ją do góry. Bawiące się w nim dzieci spadły na ziemię z wysokości około dziesięciu metrów. Zginęło sześcioro, troje zostało rannych. Dzieci, które zginęły w tym wypadku, to czterech chłopców i dwie dziewczynki: Zane Mellor (+12 l.), Jye Sheehan (+12 l.), Peter Dodt (+12 l.), Chace Harrison (+11 l.), Jayne-Maree Jones (+12 l.), Addison Stewart (+11 l.). Wszyscy chodzili do piątej i szóstej klasy.