Personaliów ucznia nie podano, ale jego historię opowiedziała szefowa Wydziału Edukacji Carmen Farina (75 l.) w Stuyvesant High School, gdzie w czwartek pojawiła się z burmistrzem Billem de Blasio (56 l.). - Jeden z uczniów, który był w szkolnym autobusie uderzonym przez ciężarówkę, odniósł obrażenia. Przewieziono go do szpitala. Rany okazały się niegroźne i lekarze wypuścili go. Chłopak, mimo że mógł, to jednak nie chciał zostać w domu. - Na drugi dzień rano powiedział mamie, że czuje się dobrze i chce iść do szkoły, bo pracuje nad zdobyciem "100 proc. perfect attendance". Szkolny autobus nie pojawił się pod domem chłopaka z założenia, że po ataku pozostanie kilka dni w domu.
- Mama zamówiła więc taksówkę i zawiozła syna z domu na Brooklynie do szkoły na Manhattanie. Oto jacy są nowojorczycy - mówiła Farina w czasie spotkania, na którym miała podnieść na duchu dzieci. Drugie ranne dziecko, 14-letnia dziewczynka, ciągle przebywa w szpitalu i nie odzyskało przytomności.