Choć ta historia wydarzyła się przeszło 9 lat temu, wciąż wywołuje ogromne emocje, zwłaszcza wśród rodziny zmarłej w 2011 roku Lesley Emerson. To wówczas w wieku 59 lat, przegrała ona walkę z chorobą nowotworową. Jako, że była ona wielką fanką kontaktowania się z rodziną i znajomymi poprzez SMS-y, jej ukochana wnuczka postanowiła, że do trumny z jej ciałem włożona zostanie jej komórka. Sheria przyznawała później mediom, że lubiła raz na jakiś czas wysłać wiadomość na numer zmarłej. Nie spodziewała się jednak, że kiedykolwiek dostanie na nią odpowiedź! Tak jednak stało się trzy lata po śmierci babci. - Oczywiście wiemy, że Nan nigdy nie zamierzała odpowiadać na nasze wiadomości. Pisaliśmy do niej tak naprawdę ze względu na siebie. W ten sposób łagodziliśmy rozłąkę z ukochaną kobietą (...) Wysłałam wiadomość w środę wieczorem, mówiąc Nan o życiu rodzinnym, a odpowiedź otrzymałam w czwartek - przyznała w rozmowie z NY Post, dodając, że była w tamtej chwili bliska omdlenia.
W odpowiedzi przeczytała ona bowiem:
Czuwam nad tobą, przejdziesz przez to, wszystko będzie dobrze
Wiadomość zza grobu? Wyjaśnienie zaskakuje
22-latka, po tym jak oprzytomniała, wysłała wiadomość z pytaniem, kim jest nadawca. Odpowiedź od tajemniczego autora skonfundowała ją jeszcze bardziej. Kobieta otrzymała tylko dwa słowa: „Niepokojący wegetarianin”. - Możecie sobie wyobrazić, o czym myślałam, widząc SMS-a "od niej" - mówiła później.
Syn zmarłej, gdy dowiedział się o tym zdarzeniu, postanowił po prostu zadzwonić na numer swojej matki. Okazało się, że mężczyzna, który odebrał telefon jest od kilku tygodni jest właścicielem numeru. Przyznał przy tym, że odpowiedział na SMS-y Sheri, ponieważ uważał je za głupi żart.
Zbulwersowana rodzina zmarłej zgłosiła sprawę do operatora. Mieli oni powody, aby naprawdę się złościć, ponieważ wcześniej... zapłacili za zatrzymanie numeru Lesley.