Dla Donalda Trumpa rozpoznawalność publiczna i życie w pewnym stopniu pozbawione prywatności nie było nowością w momencie przejęcia fotela prezydenckiego po Baracku Obamie. Znajomość takich rzeczy nie uchroniła go jednak przed zderzeniem z rzeczywistością, która - jak sam przyznał - trochę go zaskoczyła. W wywiadzie udzielonym dziennikarzowi Reutersa porównał swoje obecne życie do przebywania w kokonie odizolowanym od reszty ludzi. - Kochałem swoje poprzednie życie, tyle dobrego się wtedy działo (...) teraz mam zdecydowanie więcej pracy - mówił Trump.
Wyznał też, że nie spodziewał się aż takiego braku kompletnej prywatności - każdą chwilę spędza otoczony ochroniarzami Secret Service. Przyznał, że najbardziej brakuje mu spędzenia czasu sam ze sobą oraz prowadzenia samochodu, przez co nie może wybierać się na swoje ulubione przejażdżki. - Myślałem, że prezydentura będzie łatwiejsza - powiedział.
Zobacz także: Donald Trump jest ciężko chory PSYCHICZNIE? Psychiatrzy ostrzegają!