„Nie trzeba być analitykiem ani ekspertem badającym wszelkie aspekty tej sprawy, że mamy do czynienia z nienawiścią, do nas do mieszkańców Ameryki. A skąd ta nienawiść, z jakiej strony, to również jesteśmy w stanie wywnioskować sami. Dopóki nie jesteśmy w stanie zrozumieć tego problemu i zagrożeń z nim związanych, nasz kraj nie może być ofiarą straszliwych ataków ze strony ludzi, którzy wierzą tylko w dżihad i nie mają poczucia szacunku dla drugiego człowieka. Jeżeli wygram i zostanę prezydentem, uczynię Amerykę potężną ponownie” – napisał Donald Trump w specjalnym oświadczeniu.
To jego kolejna reakcja na krwawy mordu na 14 osobach w Kalifornii dokonanego przez muzułmańskie małżeństwo.
Opublikowane w poniedziałek stanowisko miliardera ubiegającego się o nominację prezydencką partii republikańskiej szokuje, ale nie wszystkich.
Wywołało falę krytyki ze strony polityków, z prezydentem Barackiem Obamą i burmistrzem Billem de Blasio na czele, niemniej wielu nowojorczyków oraz mieszkańców innych metropolii – choć nie głośno i nie publicznie – zgadzają się z pomysłem. Powód? Boją się o swoje życie i bezpieczeństwo.
Nawet sam Barack Oabama w orędziu do narodu mówił, że rozumie ich strach, a to co stało się w Kalifornii było aktem terroru. Obawy mieszkańców Stanów mogą też potwierdzać badania Center for Security Policy wśród społeczności muzułmańskiej żyjącej w Stanach, które przytacza również Trump. Wynika z nich, że 25 procent popiera przemoc wobec Amerykanów tu w USA w imię globalnego dżihadu.
Donald Trump reaguje na mord w Kliforni: Zamknąć Amerykę dla wszystkich muzułmanów
Miliarder Donald Trump zabrał głos w sprawie problemu zagrożenia terroryzmem, ISIS, dżihadem i „wewnętrznymi aktami terroru”. W świetle krwawego mordu na 14 osobach w Kalifornii dokonanego przez muzułmańskie małżeństwo wydał oświadczenie, w którym wzywa do całkowitego zamknięcia Ameryki: do zakazu imigracji z krajów islamskich oraz wjazdu muzułmanów do USA.