Śledztwo w sprawie możliwego odsunięcia Trumpa od władzy uruchomił raport sygnalisty, który poinformował o rozmowie telefonicznej prezydenta USA z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Doszło do niej 25 lipca. Zdaniem Demokratów Trump nadużył swojego urzędu, nalegając na władze Ukrainy, by wszczęły nowe śledztwo w sprawie Huntera Bidena, w związku z jego zatrudnieniem w ukraińskiej firmie gazowej Burisma Holdings.
Rozmowa między Trumpem i Zełenskim odbyła się już po zamrożeniu amerykańskiej pomocy finansowej dla Ukrainy wartej 400 mln dolarów. Treść rozmowy Biały Dom opublikował 25 września.
W sprawie afery ukraińskiej komisje spraw zagranicznych, wywiadu oraz nadzoru i reform w Izbie Reprezentantów prowadzą dochodzenie. Trumpowi zarzuca się wywieranie presji na inne państwo w celu skłonienia go do ingerencji w amerykańskie wybory prezydenckie. Deklaracja o chęci zaproszenia Zełenskiego do złożenia wizyty w Białym Domu miała podkreślić, że cała sprawa jest wydumana - wskazują komentatorzy.
Polecany artykuł: