Sędzia z Nowego Jorku: Donald Trump zawyżał wartość swojego majątku. Nie istniejące miliardy byłego prezydenta USA
2,5 miliarda dolarów - na tyle wyceniał w kwietniu Forbes fortunę Donalda Trumpa. Nie jest tak biedny, jak twierdzą jego najbardziej zagorzali krytycy, ale nie jest też tak bogaty, jak sam twierdzi - pisali wówczas amerykańscy dziennikarze. Sędzia Arthur Engoron najwyraźniej właśnie przyznał im rację. Donald Trump latami kłamał na temat swojego rzekomego majątku, by ułatwić sobie otrzymywanie korzystnych pożyczek i zawieranie biznesowych transakcji - stwierdził sędzia z nowojorskiego Manhattanu. Według Arthura Engorona zarówno Trump, jak i jego przedsiębiorstwo Trump Organization powinni odpowiedzieć za to w procesie. Potwierdza to wrześniowe ustalenia stanowej prokurator generalnej Letitii James. Obliczyła ona, że były prezydent USA zawyżył wartość swojego majątku nawet o 3,6 miliarda dolarów, szacując wartość m.in. posiadłości w Mar-a-Lago, apartament w Trump Tower czy pole golfowe i inne biura.
Kłopoty prawne Trumpa. Oskarżenia o gwałt i przyczynienie się do masakry na Kapitolu
Po co Donald Trump to robił? Nie po to, by chwalić się rzekomo większym bogactwem, niż faktycznie mógł. Chodziło o warunki otrzymywania kredytów i ubezpieczeń nieruchomości. Trump i inne osoby wymienione przez sędziego z Manhattanu oczywiście wszystkiemu zaprzeczają. Tymczasem to wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o kłopoty prawne i procesy Trumpa. Na byłym prezydencie Stanów Zjednoczonych ciążą oskarżenia o gwałt i zniesławienie wysuwane przez pisarkę E. Jean Carroll, a także o przyczynienie się do pamiętnej masakry na Kapitolu, do jakiej doszło tuż po ostatnich wyborach prezydenckich, podczas których Trump przegrał z Bidenem. Były prezydent do dziś twierdzi, że wybory zostały sfałszowane.