Skąd wziął się koronawirus? Od początku pandemii powstało na ten temat wiele teorii. Pierwsze głosiły, że wirus przeniósł się ze zwierząt na ludzi na niehigienicznych azjatyckich targach zwierzęcych. Potem mówiono, że mógł uciec z wirusologicznego laboratorium w Wuhan, gdzie przeprowadzano eksperymenty z niebezpiecznymi patogenami. Z czasem jednak teoria ta zaczęła być oficjalnie uznawana za nieprawdziwą, a dr Anthony Fauci, naczelny lekarz USA, za rządów Donalda Trumpa lansował teorię o naturalnym pochodzeniu koronawirusa. Ostatnia afera z mejla Fauciego wywołała jednak zwrot akcji. Dostęp do wiadomości uzyskały na podstawie ustawy o wolnym dostępie do informacji Buzzfeed News i the Washington Post. W mejlach widać, jak Fauci ostrzegany jest przez badaczy, że pewne cechy koronawrusa wskazują na nie naturalne pochodzenie. Jednak lekarz zignorował te wiadomości.
NIE PRZEGAP: Czarny grzyb atakuje kolejny kraj! Pacjenci ślepną. Czym jest mukormykoza?
Dziś tłumaczy, że mejle "są wyrwane z kontekstu" i że jako naukowiec tak naprawdę zawsze brał pod uwagę, iż teoretycznie wirus mógł uciec z laboratorium. Tymczasem wcześniejsze ustalenia "Wall Street Journal" też przemawiają za teorią o sztucznym pochodzeniu Covid-19. Otóż według amerykańskich dziennikarzy w listopadzie 2020 roku, tuż przed wybuchem pandemii w Chinach, troje naukowców z laboratorium w Wuhan zapadło na poważną chorobę. Po tym wszystkim Joe Biden zarządził trzymiesięczne śledztwo, a Donald Trump triumfuje i... żąda fortuny od Chin. "Chiny powinny zapłacić dziesięć milionów milionów dolarów Ameryce i całemu światu za śmierć i destrukcję, które spowodowały" - głosi oświadczenie Trumpa.