Donald Trump znów broni Marine Le Pen. Pisze, że to "polowanie na czarownice" i zaapelował w mediach społecznościowych, by "uwolnić Marine Le Pen"
Liderka francuskiej prawicy Marine Le Pen 31 marca została skazana na cztery lata pozbawienia wolności, w tym dwa w zawieszeniu, sędzia orzekł też wobec pani polityk pięcioletni zakaz ubiegania się o stanowiska publiczne. Oznacza to eliminację Marine Le Pen z wyborów prezydenckich we Francji w 2027 roku, chyba, że sąd wyższej instancji coś zmieni. Marine Le Pen skazano za defraudację publicznych pieniędzy poprzez fikcyjne zatrudnienia asystentów, a nie za jej polityczną działalność, ale i tak nie brak osób, które uważają wyrok za zamykanie ust przeciwnikom politycznym. Po stronie francuskiej pani polityk stanął m.in. Donald Trump. Teraz na swoim portalu społecznościowym Truth ponownie odniósł się do sprawy Le Pen. Prezydent USA nazwał proces francuskiej prawicowej polityk "polowaniem na czarownice" i zaapelował w mediach społecznościowych, by "uwolnić Marine Le Pen". "Europejscy lewacy (…) posuwają się nawet do wsadzania do więzienia" swoich politycznych oponentów – napisał Trump. "Poniosła ona straty, ale nie poddawała się, a teraz, tuż przed wielkim zwycięstwem, złapali ją za drobny zarzut, o którym prawdopodobnie nic nie wiedziała - dla mnie brzmi to jak błąd 'księgowy'" - ocenił i dodał, że "to wszystko jest bardzo złe dla Francji i Wielkich Francuzów, bez względu na to, po której są stronie".
Marine Le Pen bronił również Victor Orban: "Je suis Marine!"
Donald Trump już wcześniej wypowiadał się na temat Marine Le Pen i porównywał jej obecną sytuację ze swoimi bataliami prawnymi przed wyborami prezydenckimi. "To bardzo ważna sprawa. Wiem o tym wszystko i wiele osób myślało, że nie zostanie skazana za nic. I nie wiem, czy to oznacza skazanie, ale została wykluczona z kandydowania na pięć lat, a jest wiodącą kandydatką. To brzmi jak ten kraj. Brzmi bardzo jak ten kraj" - dodał, mając zapewne na myśli USA za czasów Bidena. Wcześniej także rzeczniczka departamentu stanu USA broniła Le Pen. "Jako Zachód nie możemy tylko mówić o demokratycznych wartościach (...) Wykluczanie ludzi z procesu politycznego jest szczególnie niepokojące z uwagi na agresywną i skorumpowaną kampanię prawną toczoną tu, w Stanach Zjednoczonych, przeciwko prezydentowi Trumpowi" - powiedziała Tammy Bruce. "Popieramy prawa wszystkich do wygłaszania swoich poglądów na forum publicznym, czy się z nimi zgadzamy, czy nie" - dodała. Głosy poparcia płyną także z Węgier i Włoch. "Je suis Marine!" (jestem Marine) – napisał Viktor Orban na portalu X.