"Zgodnie z postanowieniami konstytucji i na wniosek rządu, siły powietrzne Sri Lanki podstawiły dziś wcześnie samolot, aby umożliwić lot prezydentowi, jego żonie i dwóm funkcjonariuszom bezpieczeństwa na Malediwy" - poinformowały w środę (13 lipca) Siły Powietrzne Sri Lanki. 73-letni prezydent Goatabaya Rajapaksa, który przed ucieczką zapowiedział, że poda się do dymisji, jest już na Malediwach. To była jego druga w krótkim czasie próba opuszczenia kraju - pierwsza skończyła się upokarzającym niepowodzeniem. Przywódca został bowiem powstrzymany przez urzędników imigracyjnych.
Prezydent Sri Lanki uciekł przed linczem?
Rajapaksa w sobotę musiał ratować się ucieczką ze swojej rezydencji przed tłumem demonstrantów, którzy wtargnęli do pałacu prezydenckiego. Do mediów społecznościowych trafiły szokujące nagrania ze szturmu wściekłych rodaków Rajapaksy. Prezydent wraz z żoną został przetransportowany statkiem marynarki wojennej do portu Trincomalee na północnym wschodzie kraju, a we wtorek helikopterem przyleciał na lotnisko w Kolombo. Podobno w środę wieczorem oficjalnie ma ustąpić ze stanowiska. Gdy to zrobi władzę na Sri Lance automatycznie obejmie premier Ranil Wickremesinghe, który w sobotę także został ewakuowany w bezpieczne miejsce.
CZYTAJ TAKŻE: Putin w tarapatach. Wiadomo, do kiedy wystarczy mu broni! Wtedy skończy się wojna?
Sri Lanka: 55-procentowa inflacja
Wydarzenia na Sri Lance są pokłosiem największego od 1948 roku kryzysu gospodarczego, z jakim boryka się ta 22-milionowa wyspa. Kraj cierpi z powodu niedoboru walutowego, który ograniczył import paliw, żywności i leków. Inflacja wynosi tam w tej chwili 55 procent! Od marca odbywały się demonstracje przeciwko polityce Rajapaksy, który zdaniem większości społeczeństwa jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy.
CZYTAJ TAKŻE: Putin na paczkach papierosów. Takiego ostrzeżenia przed paleniem jeszcze nie było!