Generał Keith Kellogg udzielił w środę, 8 stycznia, wywiadu stacji Fox News. W rozmowie zadeklarował, że Donald Trump, który 20 stycznia formalnie stanie się 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych, chce jak najszybciej zakończyć wojnę na Ukrainie. Zapewnił jednocześnie, że nie ma zamiaru ustąpić Putinowi. "Myślę, że ludzie powinni wiedzieć, że nie próbuje on niczego dać Putinowi ani Rosjanom. Próbuje ocalić Ukrainę i zachować jej suwerenność i dopilnuje, aby było to uczciwe i sprawiedliwe" – oświadczył Kellogg. Wytknął przy okazji błędy ustępującemu Joe Bidenowi. Jego zdaniem najgorsze, co zrobił, był brak jakichkolwiek negocjacji z rosyjskim przywódcą. "Administracja Trumpa planuje stworzyć warunki dla prezydenta, aby mógł rozmawiać zarówno z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, jak i z Władimirem Putinem".
Trump "rozumie emocje Rosji"
Jeszcze ostrzejsze słowa wobec Bidena padły z ust samego Trumpa, który nie talk dawno stwierdził, że to właściwie prezydent USA jest w jakimś stopniu odpowiedzialny za ten konflikt. "Moskwa i Kijów zawarły porozumienie, które odpowiadało obu stronom, które jednak zostało złamane przez Bidena gdy powiedział, że Kijów powinien móc przystąpić do NATO". Mówił też, że rozumie "emocje Rosji", która sprzeciwia się wejściu Ukrainy do NATO. "Rosja miałaby wtedy kogoś z sojuszu tuż za progiem".
Rosja żąda, USA zakończy wojnę?
Portal "Moscow Times" przypomina, że uniemożliwienie Ukrainie przystąpienia do NATO jest jednym z głównych żądań Rosji związanych z rozpoczęciem negocjacji o zawieszeniu broni. Wśród żądań jest także wycofanie wojsk ukraińskich z niezajętych przez wojska rosyjskich części obwodów ługańskiego, donieckiego, zaporoskiego i chersońskiego. Putin chce też, aby Kijów uznał te regiony i Krym za rosyjskie, a także potwierdził status kraju wolnego od broni nuklearnej.
Generał Kellogg zadeklarował w środowym wywiadzie coś jeszcze. Powiedział, że jego celem "osobistym i zawodowym" jest znalezienie rozwiązania konfliktu w ciągu 100 dni od 20 stycznia.