Premier pokazywał coś na sali, a cień rzucany przez jego palec ułożył się wymownie nad górną wargą Merkel. W rezultacie pani polityk przez chwilę wyglądała jak wąsacz, a złośliwi zobaczyli w niej... Adolfa Hitlera. Oficjalna wersja wydarzeń jest taka, że to fotograf z "Jerusalem Post" pozwolił sobie na naciśnięcie spustu migawki w bardzo niefortunnym momencie. Gazeta zapewnia, że nie zamierza publikować fotografii, jednak i tak zrobiła ona już furorę, bo pojawiła się w Internecie.
ZOBACZ: PiS: Tusk, Cameron, Merkel dla Polaków nie robią NIC