Dość gadania! Czas uleczyć nowojorskie metro!

2017-07-26 2:00

Dzień po tym, jak burmistrz Bill de Blasio (56 l.) oskarżył władze Metropolitarnych Zakładów Komunikacyjnych (MTA) i gubernatora Andrew Cuomo (59 l.) o wstrzymywanie funduszy na konieczne remonty, gubernator odbił piłeczkę. Stwierdził, że to miasto powinno "wygenerować" w budżecie kwoty na ten cel. Polityczne przepychanki trwają, a pasażerowie dalej przechodzą komunikacyjne katusze.

- Jako gubernator zrobiłem, co mogłem, a nawet więcej. Bo ogłaszając tzw. stan alarmowy, będzie można przekazać MTA większe pieniądze na remonty i wszelkie naprawy w metrze. Tymczasem miasto samo tylko oczekuje, a mało daje. To władze miasta muszą zadbać o to, żeby mieszkańcy mieli zapewniony godny dojazd - mówił na konferencji Andrew Cuomo (59 l.) w ripoście na zarzuty Billa de Blasio (56 l.). Ten mówi "kolorowo", bo walczy o głosy wyborców, których będzie potrzebować w listopadzie.

Za tą słowną przepychanką nic nie idzie, a metro nawala, i to na całej linii. W poniedziałek na zdezelowanych torach wykoleił się pociąg metra linii Q na Brooklynie. We wtorek rano z kolei stanęła niebieska linia A. Pociągi z powodu problemów z sygnałem miały długie przestoje w tunelu na trasie z Queensu na Manhattan. Jeden ze składów odmówił posłuszeństwa na High Street, przez co koszmarnie już spóźnione pociągi musiały jechać trasą linii F od Jey Street-MetroTech do West 4th Str. Tysiące pasażerów zostało skazanych na przesiadki.

Lada moment szef MTA ma przedstawić raport na temat pomysłów naprawy metra i poprawienia jakości komunikacji. Czekamy!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki