Mediatorem w negocjacjach był gubernator Nowego Jorku, Andrew Cuomo, któremu bardzo zależało na tym, by do strajku nie doszło. Oznaczałby on bowiem prawdziwy komunikacyjny koszmar dla setek tysięcy ludzi, a dodatkowo milionowe straty dziennie dla ekonomii tak Nowego Jorku jak i Long Island.
– Podpisany kontrakt jest rozwiązaniem kompromisowym. Zdaję sobie sprawę, że każda ze stron musiała z czegoś zrezygnować. Ale najważniejsze jest to, że obie strony potrafiły to zrobić, myśląc o pasażerach – mówił gubernator Cuomo na konferencji zorganizowanej w czwartek wieczorem, krótko po zakończonych negocjacjach.
Przedstawiciele stron negocjacyjnych – czyli Tom Prendergast, prezes MTA oraz Anthony Simon, przedstawiciel United Transportation Union – czyli związków zawodowych - również wyraziły zadowolenie z pozytywnego zakończenia rozmów.
Zgodnie z podpisanym właśnie porozumieniem, pracownicy LIRR otrzymali gwarancję 17-procentowej podwyżki płac w ciągu sześciu lat. Ale w zamian będą musieli dopłacać z pensji do składki ubezpieczenia zdrowotnego, czego nie robili do tej pory.
Przedstawiciele MTA zapewniają jednocześnie, że nowy kontrakt w żaden sposób nie wpłynie na pasażerów korzystających z miejskiej komunikacji, co można przetłumaczyć, że nie podrożeją ceny biletów.