24-latka aż do porodu nie wiedziała, że jest w ciąży. Miała okres, nie było widać brzucha, stosowała antykoncepcję i cierpiała na zespół policystycznych jajników
Jeszcze niedawno życie Ceiry Sutherland (24 l.) ze Szkocji było zupełnie normalne. Kobieta pracowała w sklepie zoologicznym, a wieczorami chętnie imprezowała i spędzała czas ze swoim partnerem. Młodzi ludzie nie myśleli jeszcze o dzieciach. Ceira podejrzewała zresztą, że ze względu na zespół policystycznych jajników może w ogóle nie zajść w ciążę. Mimo to, jak dziś zapewnia, stosowali z partnerem Andrew Aitkenem (27 l.) prezerwatywy na wszelki wypadek. Ciąża była ostatnią rzeczą, której kobieta się spodziewała. Pewnego dnia w nocy poczuła ból w okolicy żeber i brzucha. Zrozumiała, że coś jest bardzo nie tak i udała się na SOR. Tam lekarze początkowo też nie mieli pojęcia, co jej jest. Ceira jest dość tęga, ale nie było widać, by miała ciążowy brzuch. Pobrano próbkę moczu, a badanie pokazało ciążę. Nawet medycy początkowo sądzili, iż wynik jest zafałszowany z powodu choroby PCOS lub torbieli, zwłaszcza, że sześć tygodni wcześniej 24-latka miała miesiączkę. Gdy pielęgniarka wróciła następnego dnia do szpitalnego łóżka Ceiry, wykrzyknęła tylko: "Och! Ty rodzisz!". O tym, że jest w ciąży, Ceira Sutherland dowiedziała się dopiero wtedy, gdy równie zaszokowana pielęgniarka zobaczyła wynurzającą się z ciała kobiety główkę dziecka!
„Kiedy się urodziła, pomyślałam: «Czyje to dziecko?» Myślę, że dopiero tydzień później dotarło do nas, że to jest nasze dziecko"
Na świat przyszła wkrótce Amelia, ważąca aż 4,5 kilograma. „Nawet nie myśleliśmy jeszcze o posiadaniu dzieci. Mam PCOS, dość wcześnie powiedziano mi, że mogę nawet nie móc urodzić dzieci, więc było to całkowite zaskoczenie. Za każdym razem używaliśmy prezerwatyw, więc była to jeszcze większa niespodzianka. Dzieci były czymś, czego oboje chcieliśmy, ale jeszcze nie przez jakiś czas” - mówi kobieta "Daily Record". „Kiedy się urodziła, pomyślałam: «Czyje to dziecko?» Myślę, że dopiero tydzień później dotarło do nas, że to jest nasze dziecko. Andrew najpierw milczał i stał zaszokowany. Nie wiedział, co powiedzieć, ale przyjął to całkiem dobrze" - opowiada świeżo upieczona matka.