Był rok 1964 i 19-letnia Goldie Hawn starała się właśnie o kolejny angaż. Jak informuje "Page Six", była umówiona na czytanie scenariusza z ówczesną gwiazdą, Alem Cappem, satyrykiem i rysownikiem. Trafiła do jego nowojorskiego apartamentu, gdzie kazał jej się rozgościć, a sam na chwilę wyszedł. Kiedy wrócił, miał na sobie tylko szlafrok. "Gdy go zobaczyłam, byłam przerażona, bo czułam, co się szykuje. Miał taki podstępny uśmiech" - wyznała 76-letnia aktorka w niedawnym wywiadzie udzielonym amerykańskiej dziennikarce Megyn Kelly. "Pomyślałam od razu, że muszę mu pokazać, że jestem religijną, przyzwoitą dziewczyną, żeby wiedział, że na nic nie może liczyć" - mówiła Hawn. "Opowiedziałam mu więc o moich rodzicach i o tym, że bardzo chcieli, żebym wyszła za żydowskiego dentystę. A on kazał mi unieść rąbek spódnicy, by obejrzeć moje nogi". Goldie Hawn mówi, że to, co wydarzyło się potem, było przerażające.
CZYTAJ TAKŻE: Nowy podwariant Omikronu! Zaraża nawet ozdrowieńców, rozprzestrzenia się błyskawicznie
"Powiedział mi, żebym się do niego zbliżyła i dała mu buziaka" - opisuje aktorka. Dodaje, że choć była w szoku, spodziewała się tego. Podeszła do niego, by pokazać mu, że się go nie boi. Wtedy Al Capp rozwiązał sznur szlafroka i pokazał się jej nagi. Hawn dała mu wówczas jasno do zrozumienia, że nie zamierza robić kariery w taki sposób. "Cóż, nic w tym zawodzie nie osiągniesz. Wracaj do domu i wyjdź za tego twojego żydowskiego dentystę” - powiedział jej. "Być może właśnie tak zrobię" - rzuciła mu na odchodne aktorka. Hawn nie była jedyną kobietą, którą miał napastować Capp. To samo miało się przytrafić także Grace Kelly. Capp zmarł w 1979 roku.
CZYTAJ TAKŻE: Nie żyje kultowy projektant mody. Ubierał Lady Gagę, Beyonce, Kim Kardashian