Rosyjskie elity bardzo szybko zaczęły odczuwać sankcje, nałożone na Rosję przez Zachód z powodu jej krwawej inwazji na Ukrainę. Oligarchowie, do niedawna obracający się w bardzo bliskim otoczeniu Władimira Putina, zaczynają mieć dość. Kilka dni temu media obiegło nagranie, na którym jeden z głównych propagandystów Putina, Władimir Sołowjow rozpłakał się na wizji twierdząc, że ofiarą w tej całej sytuacji tak naprawdę jest on, ponieważ przez sankcje stracił dostęp do swoich willi nad jeziorem Como, położonych w sąsiedztwie posiadłości George'a Clooneya. Zdaje się, że takich lamentujących miliarderów będzie coraz więcej. W środę (2 marca) "Forbes" poinformował, że władze w Niemczech skonfiskowały jednemu z "ludzi Putina" nieprzyzwoicie drogi i nowoczesny jacht. Aliszer Usmanow stracił warty około 600 mln dolarów jacht Dilbar, na pokładzie którego - jak podaje "Pravda" - znajduje się największy basen na statku, jaki odnotowano w historii przemysłu stoczniowego, dwa lądowiska dla helikopterów, sauna, salon kosmetyczny i siłownia.
CZYTAJ TAKŻE: To ona była ŻONĄ Putina. Mówiła: "Nie pił i nie bił, ale był wampirem". Dlaczego się rozwiedli?
Włoski dziennik "La Stampa", na który powołuje się PAP, podaje z kolei, że jachty dwóch innych rosyjskich miliarderów są zacumowane we włoskiej Ligurii - w San Remo i Imperii - a ich kapitanowie zostali poinstruowani, że będzie lepiej, "jeśli nie podniosą kotwicy". Pierwsza luksusowa łajba nazywa się "Lena", mierzy 40 metrów i należy do Giennadija Timczenko, którego majątek to kilkanaście miliardów euro. Druga to 60-metrowa „Lady M” Aleksieja Mordaszowa, który zajmuje piąte miejsce na liście najbogatszych rosyjskich biznesmenów.
CZYTAJ TAKŻE: Szykował zamach na prezydenta Zełenskiego. Dopadli go Ukraińcy. Szlochał jak dziecko. Wojna na Ukrainie