Seria groźnych wypadków i innych zdarzeń z udziałem Polaków w słowackich Tatrach. Jedna osoba zginęła, inna poważnie ranna
To już czarna seria. W słowackich Tatrach w ostatnich dniach doszło do paru wypadków i innych niebezpiecznych incydentów, w których brali udział wypoczywający tam Polacy. Niestety, jest jedna ofiara śmiertelna. Do pierwszego groźnego zdarzenia doszło w nocy 14 lipca, z piątku na sobotę. Grupa Polaków w rejonie Koprowego Szczytu zeszła ze szlaku i utknęła w trudnym terenie. Początkowo turyści chcieli przeczekać noc na miejscu, ale mimo lata temperatura na tyle spadła, że Polacy zaczęli mieć objawy hipotermii. Wezwali słowackich ratowników z Horskiej Zachrannej Służby. Ci przetransportowali ich w bezpieczne miejsce do Szczyrbskiego Plesa, skąd byli już w stanie zejść o własnych siłach.
Polak spadł z 20 metrów z blokiem skalnym, inny zginął w wypadku na rowerze
Drugie zdarzenie miało miejsce w sobotę, 15 lipca. Polak spadł z Małej Durnej Przełęczy wraz z oderwanym fragmentem skalnego bloku. Runął z 20 metrów, ale cudem przeżył, miał jednak poważne urazy głowy, barku i nogi. Mężczyzna został ewakuowany śmigłowcem ratowniczym i przewieziony do szpitala. Z kolei w niedzielne popołudnie miał miejsce wypadek śmiertelny. Na drodze do schroniska Śląski Dom przewrócił się polski rowerzysta i niestety zginął.