Własnym ciałem osłonił siostrę
Bohaterski brat wolał zginąć, niż pozwolić na to, by szaleniec zamordował jego siostrę! W tragiczny dzień zamachu w Monachium Huseyin Dayicik (+19 l.) razem z siostrą bliźniaczką byli w rejonie feralnego centrum handlowego i McDonalds’a. Nagle usłyszeli strzały i z przerażeniem zobaczyli, jak szalony Ali David Sonboly (+18 l.) biegnie w ich stronę. Huseyin nie wahał się i zasłonił dziewczynę własnym ciałem, kiedy napastnik skierował pistolet w ich stronę. Sonboly strzelił do nich dwa razy, potem pobiegł dalej, zostawiając ich w kałuży krwi. Brat zginął, siostra przeżyła dzięki temu, że ją osłonił od kul. Dayicik pochodził z Grecji, mieszkał w Niemczech. Był muzułmaninem.
ZOBACZ TEŻ: Polak świadkiem ataku terrorystycznego w Monachium. Opisuje przerażające sceny
Uciekłem z Kosowa, terrorysta zabił mi syna
-To mój syn, miał 21 lat - powtarzał mężczyzna, który w sobotę przyszedł na miejsce strzelaniny z portretem w dłoni. Przyniósł też kwiaty. Naim Zabergja był w szoku, kiedy rozmawiał z dziennikarzami. Wciąż nie mógł uwierzyć, że jego ukochany Dijamant Zabergja (+21 l.), czyli mężczyzna z portretu, naprawdę zginął z rak szaleńca, że już nigdy go nie zobaczy. Rodzina Zabergja pochodzi z Kosowa, gdzie w latach 90-tych toczyła się wojna. Wyemigrowali do Niemiec w poszukiwaniu pokoju i pracy. Kto mógł się spodziewać, że właśnie tutaj spotka ich taka tragedia? Niestety - Dijamant przypadkiem znalazł się w samym środku strzelaniny i zginął od kuli zamachowca.