Chłopiec zaginął w ubiegłym tygodniu. Jak informuje "Mirror", matka 4-letniego Deana Verberckmoesa zostawiła go - nie po raz pierwszy - pod opieką przyjaciółki i jej partnera, Dave'a De K. 34-letni mężczyzna miał zabrać malucha do domu jego dziadków, jednak nigdy tam nie dotarli. 4-latek ostatnio był widziany w Sint Niklaas niedaleko Antwerpii pod koniec ubiegłego tygodnia. Od tamtej pory zarówno belgijska, jak i holenderska policja prowadziły intensywne poszukiwania porwanego chłopca. Jego roztrzęsiona matka mówiła wtedy: „Mam nadzieję, że przyprowadzi mojego syna z powrotem do domu. Albo że zostawi go gdzieś z jakimiś ludźmi, żeby Dean był przynajmniej bezpieczny". Niestety, stało się inaczej. W poniedziałek (17 stycznia), około godz. 22 ciało chłopca znaleziono na terenie holenderskiej prowincji Zeeland. 34-letniego opiekuna dziecka policja odnalazła w Meerkerk w Utrechcie. Został aresztowany, nie wiadomo jednak, jakie konkretnie usłyszy zarzuty.
CZYTAJ TAKŻE: Już jest! Pierwszy, doustny lek na Covid-19 do stosowania w domu. Kto może go przyjąć?
Holenderskie i belgijskie media donoszą, że mężczyzna, który miał się opiekować 4-letnim Deanem, a potem go porwać, w 2010 roku został skazany na dziesięć lat więzienia za akty wykorzystywania dwuletniego chłopczyka i w konsekwencji za doprowadzenie do jego śmierci.
CZYTAJ TAKŻE: Kim jest Roberta Metsola? Najmłodsza szefowa Parlamentu Europejskiego w historii zmiażdżyła rywali