Szok!

Drastyczne nagranie z zamachu na Trumpa. To dlatego szefowa Secret Service straciła pracę?!

2024-07-24 11:08

13 lipca, podczas wiecu wyborczego w Butler (Pensylwania), Donald Trump został postrzelony przez 20-letniego zamachowca. W wyniku strzelaniny zginęły dwie osoby, w tym strzelec. Trumpowi nic poważnego się nie stało, od razu jednak świadkowie dramatycznych wydarzeń wskazywali, że informowali służby o tym, że na dachu znajduje się ktoś z karabinem, ale te nie reagowały. Teraz do mediów trafiło drastyczne nagranie z tego dnia. To dlatego szefowa Secret Service złożyła rezygnację?

W sobotę, 13 lipca, podczas wiecu w Pensylwanii doszło do zamachu na życie byłego prezydenta USA, Donalda Trumpa. "Poczułem, jak kula przebija skórę, wszędzie była krew" - pisał Trump kilka godzin po tych strasznych wydarzeniach. Jego życiu nic nie zagraża, w wyniku strzelaniny zginęły dwie osoby, w tym zamachowiec. Bardzo szybko amerykańskie media zaczęły dosłownie zalewać informacje o tym, że świadkowie tragicznych wydarzeń zauważyli zamachowca i informowali o tym służby, ale te nie zwracały na to uwagi. "Wyraźnie było widać, że ma karabin. Wskazywaliśmy na niego. Policja była tam na dole i biegała po ziemi. Mówiliśmy: 'Hej, stary, ten facet na dachu ma karabin.' A policja: 'Co?' Nie wiedzieli, co się dzieje" - mówił dla BBC News jeden ze świadków całego zajścia. "Secret Service patrzyli na nas, zareagowali dopiero po strzałach".

Zamach na Donalda Trumpa. Ludzie ostrzegali służby

Przedstawiciele Secret Service szybko przyznali, że ochrona wiecu była niewystarczająca, FBI wszczęło śledztwo w tej sprawie. Tymczasem do mediów trafiło we wtorek (23 lipca) drastyczne nagranie, na którym widać martwego 20-letniego zamachowca, leżącego w strudze krwi, nad którym stoją policjanci. Wideo opublikował na swoim koncie na platformie X senator stanu Iowa Chuck Grassley. "POTRZEBUJEMY jak najszybciej szczegółowych odpowiedzi na temat zaniedbań w zakresie bezpieczeństwa" - napisał. Tego samego dnia po południu gruchnęła wiadomość o dymisji szefowej Secret Service, Kimberly Cheatle. "Biorę pełną odpowiedzialność za niedociągnięcia w zapewnieniu bezpieczeństwa. W świetle ostatnich wydarzeń z ciężkim sercem podjęłam trudną decyzję o rezygnacji ze stanowiska dyrektora" - napisała. Rezygnację szefowej agencji potwierdził Joe Biden. Zapowiedział, że wkrótce powoła nowego dyrektora Tajnych Służb.

Zamach na Trumpa. "Największa porażka od dziesięcioleci"

Dymisja Cheatle to efekt potężnego kryzysu, jaki stał się udziałem Secret Service po zamachu na Trumpa. "Zamach na byłego prezydenta Donalda Trumpa jest największą porażką operacyjną Secret Service od dziesięcioleci" - mówiła podczas przesłuchania przed kongresmenami. Komisja Sądownictwa Izby Reprezentantów oświadczyła w zeszłym tygodniu, że ma dowody na to, iż Secret Service nie dysponowała odpowiednimi zasobami na wiec Trumpa z powodu niedoborów kadrowych spowodowanych wydarzeniem w Pittsburghu z udziałem Jill Biden oraz szczytem NATO, który odbył się kilka dni wcześniej w Waszyngtonie.

Zamach na Trumpa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki