Rzecz w tym, że mieszkańcy USA zdają sobie sprawę, że to nie prezydent decyduje o cenach w kraju, ale potrzebują oni kogoś, kogo za tę sytuację można winić. To niedobry znak przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Widać to był wyraźnie na przykładzie sporu o rurociąg Keystone. Początkowo Obama był mu przeciwny, w związku z tym zbierał baty od republikanów za dławienie dźwigającej się gospodarki amerykańskiej. Kiedy kilka dni temu oficjalnie ogłosił, że rurociąg jest jednak ważniejszy od ekologii - a o to między innymi toczył się spór - polityczni przeciwnicy prezydenta ogłosili, że przecież nie ma on władzy nad tym, którędy przejdzie rurociąg z Kanady do Teksasu, bo o tym może zdecydować Kongres.
Droga benzyna szkodzi Obamie
2012-03-29
14:00
Ponad 2/3 Amerykanów nie podoba się polityka Baracka Obamy (51 l.) w sprawie cen benzyny. Nie jest to wynik zaskakujący - ceny paliwa ostatnio wzrosły znacznie i - jak już pisaliśmy na naszych łamach - będą jeszcze rosły.