Atak dronów na Moskwę. Jedna z maszyn zestrzelona blisko domu ulubionej propagandystki Putina Margarity Simonian
Propagandyści Putina od początku wojny na Ukrainie nie przebierają w słowach. Grożą przykładowo apokalipsą czy zatopieniem Wielkiej Brytanii przy pomocy nuklearnego tsunami. Do ścisłego grona najważniejszych propagandystów Rosji należy Margarita Simonian, dziennikarka i redaktor naczelna reżimowej telewizji Russia Today. Ale teraz sama boi się wojny. Pokazała w mediach społecznościowych dym obok swojej rezydencji pod Moskwą po zestrzeleniu jednego z dronów, jakie w ostatnim czasie nadlatują nad stolicę Rosji. "Wojna, którą wywołała i za którą jest odpowiedzialna, zbliża się coraz bardziej" - skomentował jej wpis na Twitterze doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko. Tymczasem mer Moskwy Siergiej Sobianin potwierdził na Telegramie, że w poniedziałek nad Moskwą zaobserwowano dwa drony.
Margarita Simonian groziła wojną NATO. " "Jesteśmy w stanie wojny bezpośrednio z wami. [...] jutro Londyn, Paryż, Waszyngton mogą stanąć w ogniu"
Margarita Simonian wsławiła się wieloma wypowiedziami na temat wojny na Ukrainie, w zaledwie w lipcu wypowiadała takie buńczuczne słowa do państw zachodnich na antenie RT: "Jesteśmy w stanie wojny bezpośrednio z wami, a to oznacza, że nie jest to już specjalna operacja wojskowa na wschodzie Ukrainy, ale wojna z NATO wraz ze wszystkimi konsekwencjami, które się z tym wiążą. Zasługujemy na prawo do podjęcia kroków, które strona wojująca podejmuje w stosunku do strony przeciwnej". "Jeśli nie zorientują się, że jutro Londyn, Paryż, Waszyngton mogą stanąć w ogniu, nie zatrzymają się" - mówiła Simonian, odnosząc się do sojuszników Ukrainy. Wcześniej razem z Władimirem Sołowiowem żartowali w studiu na temat wojny. "Kiedy lekarz odrobacza kota, to dla lekarza jest to specjalna operacja, dla robaków wojna, a dla kota czyszczenie" - mówił Sołowiow, porównując stawiających opór mieszkańców Ukrainy do robactwa. Na jego słowa wszyscy obecni zareagowali potakiwaniem i śmiechem, a Margarita Simonian dodała: "Ukraina, w takiej formie, jak do tej pory, nie może istnieć. Nie będzie już Ukrainy, którą znaliśmy wiele lat. To już nie będzie Ukraina".