Podróżni, którzy chcieli w środę dostać się do pracy, musieli szukać alternatywnych połączeń. Pociągi między pozostałymi stacjami LIRR kursowały z 30-minutowym opóźnieniem. Służby ratunkowe były wzywane na Queensie, zanim jeszcze doszło do ulewnego deszczu. To z powodu wiatru i olbrzymiego drzewa, które spadło na dach domu. Całe szczęście, nikogo w tym czasie nie było w pomieszczeniach i nikt nie został ranny. Jednak dla bezpieczeństwa strażacy ewakuowali mieszkańców dwóch okolicznych budynków.
Do podobnego incydentu doszło na Manhattanie. Tam wysokie na ponad 12 metrów drzewo przewróciło się na dom przy West 11th Street. Świadkowie zdarzenia mówili, że to był ułamek sekundy, kiedy zobaczyli na chodniku jedynie olbrzymi korzeń drzewa, a konar wylądował na zabudowaniach. Ale i tam nikt nie został ranny. Okoliczni mieszkańcy skarżą się, że Departament Parków nie dba o porządek i pozostawia stare, zniszczone drzewa, które stanowią zagrożenie dla nowojorczyków. Nie tylko podczas nawałnic.