Dwulatek z Polski pozostawiony w rozgrzanym samochodzie na Słowacji. Policja wybiła szybę i zapowiada, że rodzice dziecka odpowiedzą za swój czyn
Kiedy nadchodzi lato, a wraz z nim pierwsze gorące dni, niestety nieodmiennie w mediach polskich i światowych zaczynają pojawiać się doniesienia o takich tragediach. Dzieci i zwierzęta zostawiane w rozgrzanych, zamkniętych samochodach przez pomyłkę lub w wyniku niewiedzy na temat skutków takiego działania giną każdego roku. Dla dziecka lub zwierzęcia już 15 minut zamknięcia w rozgrzanym pojeździe jest szkodliwe, a godzinny pobyt w nim może mieć tragiczne skutki. Teraz do dramatycznych wydarzeń tego typu doszło na Słowacji, a chodziło o dziecko z Polski. Jak podaje słowacka policja w mediach społecznościowych, dwulatek z Polski był zostawiony w rozgrzanym samochodzie. Trzeba było wybić szybę, by uratować życie chłopca. Na szczęście ratunek przyszedł w porę i dziecko ocalało.
"Ponieważ dziecko nie dawało żadnych oznak życia, natychmiast przystąpiono do wybicia szyby w tylnych drzwiach"
"Wczoraj po południu patrol OO PZ Námestovo został wysłany w celu sprawdzenia zgłoszenia w sprawie pozostawienia małoletniego dziecka w foteliku samochodowym na przednim siedzeniu zamkniętego pojazdu na parkingu przed obiektem noclegowym w Námestovo" - piszą funkcjonariusze. "Patrol na miejscu stwierdził, że w pojeździe znajdowało się dziecko, które nie poruszało się i nie reagowało. Ponieważ dziecko nie dawało żadnych oznak życia, natychmiast przystąpiono do wybicia szyby w tylnych drzwiach. Wyciągnięto dwuletniego chłopczyka, całego zgrzanego i spoconego, i udzielono mu natychmiastowej pierwszej pomocy" - dodają. Chłopiec trafił do szpitala, a rodzice będą się tłumaczyć przed słowackim sądem. "Niezgodne z prawem działania obojga nieodpowiedzialnych rodziców z RP nie pozostaną bez konsekwencji i będą rozpatrywane zgodnie z obowiązującymi przepisami" - piszą mundurowi.