Dźgnął ukochaną nożem 57 razy, bo miała pretensje o okruchy w łóżku. Włoch wyszedł z więzienia już po roku. Powód szokuje
Zabił z powodu okruszków bułki, poszedł siedzieć, wyszedł po roku! Ta niewiarygodna historia miała miejsce we Włoszech. Wszystko zaczęło się jeszcze w 2017 roku. Dimitri Fricano (35 l.) z miejscowości Biella we Włoszech pojechał na wakacje na Sardynię ze swoją 25-letnią dziewczyną Eriką Preti. Atmosfera była daleka od sielankowej. Kobieta miała pretensje do swojego uwielbiającego jeść partnera, że kruszy bułkami w hotelowym łóżku. W końcu wybuchła awantura! Rozwścieczony Włoch uznał, że ta zniewaga krwi wymaga i dźgnął ukochaną nożem aż 57 razy. Początkowo mężczyzna udawał, że wraz z Eriką zostali napadnięci przez złodziei, ale ostatecznie przyznał się do winy. „Obraziła mnie za to pieczywo, a potem uderzyła mnie w głowę przyciskiem do papieru, więc ją zabiłem” – powiedział policji Dimitri Fricano.
Morderca został wypuszczony, bo więzienie nie mogło zapewnić mu niskokalorycznej diety. Rodzina ofiary mówi o hańbie
Proces ruszył dopiero w 2019 roku, a przez ten czas Włoch bynajmniej nie chudł, tylko tył. Choć na zdjęciach z czasów wolności nie wygląda na otyłego, osiągnął wagę około 200 kilogramów, podwajając ją. Postępowanie sądowe zostało zatrzymane z powodu pandemii koronawirusa i wznowiono je dopiero w 2022 roku. Fricano skazano na 30 lat więzienia. Ale mężczyzna wyszedł po roku i decyzją sądu w Turynie teraz siedzi w areszcie domowym! Jak to możliwe? Lekarze orzekli, że pobyt w więzieniu może zabić 35-latka, ponieważ dieta za kratkami i mała ilość ruchu sprawiają, iż otyły mężczyzna przyswaja za dużo kalorii, a zakład karny nie jest w stanie zapewnić osadzonemu odpowiedniej, niskokalorycznej diety! Rodzina ofiary nazwała decyzję sędziego "haniebną".