Walczy o życie w szpitalu, a może już nie żyje? Cały świat od kilku dni zastanawia się nad tym, co właściwie dzieje się z Kim Dzong Unem. Reporterzy telewizji w Hong Kongu informowali o śmierci tyrana, powołując się na „poważne źródło”, a teraz CNN cytuje wręcz przeciwne pogłoski. Otóż Kim zgodnie z doniesieniami południowokoreańskiego wywiadu ma żyć i czuć się dobrze. Schował się tylko przed światem w luksusowej posiadłości w Wonsan.
Zatrzymał się tam nawet jego prywatny pociąg, czego dowodzą zdjęcia satelitarne. W posiadłości znajduje się 9 rezydencji, własny dworzec, kompleks wypoczynkowy, strzelnica, prywatne lotnisko i ośrodek jeździecki. Według rządowych mediów Kim napisał nawet list z podziękowaniami dla robotników, którzy rozbudowali jego wakacyjną kwaterę. A może uciekł do Wonsan przed wirusem, choć oficjalnie nie boi się go wcale?