Dziecko-cud nie żyje
Tragiczną wiadomość przekazała telewizja Al-Dżazira. Sześciodniowa Shayma ze Strefy Gazy, którą uratowano z brzucha zabitej w izraelskim nalocie matki, zmarła w szpitalu. Media ochrzciły dziewczynkę mianem "dziecka-cud". Już sam fakt, że Shaymę udało się uratować zakrawa na cud. 23-letnia matka maleństwa była w ósmym miesiącu ciąży. Jej córeczka przyszła na świat za pomocą cesarskiego cięcia. Od momentu śmierci kobiety do operacji w szpitalu, do znajdującego się w macicy dziecka nie docierał tlen. Dziewczynka miała wielkie szczęście, że w ogóle przeżyła.
Zobacz: STREFA GAZY: Krwawe zamieszki trwają
Shayma zmarła, bo... nie było prądu!
Dziecko-cud uratowali lekarze ze szpitala Deir al-Balah w Gazie. Nadali jej imię po matce. Personel szpitala zdążył już zżyć się z dziewczynką, kiedy nadszedł ten tragiczny dzień... Shayma zmarła z powodu... przerw w dostawach prądu! Niemowlę było podtrzymywane przy życiu za pomocą respiratora. Wskutek deficytu prądu, maszyny dostarczające dziewczynce tlen przestały działać. Mimo kilkukrotnych reanimacji, lekarzom nie udało się uratować Shaymy.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail