Kobieta, będąc w czwartym miesiącu ciąży, postanowiła połknąć pigułki poronne we własnym domu w miejscowości Coldstream w Szkocji. Ale dziewczynka urodziła się żywa! Maleństwo niespodziewanie dotknęło jej ręki, krusząc zimne serce niedoszłej zabójczyni. - Ten dotyk mnie zmienił - opowiada wzruszona Claire. Od razu wezwała pogotowie, które zabrało Emily do szpitala. Lekarze podłączyli maluszka do respiratora i urządzenia zastępującego płuca.
Dotyk dziecka zdziałał cud!
Dziewczynka przeżyła. Dziś ma 10 tygodni i ssie już butelkę z mlekiem. - To prawdziwy cud - mówi jej matka. O życie dzieciątka modliła się cała jej rodzina. Tata Emily Alan Coultas oraz jej rodzeństwo Caitlin (8 l.), Millie (4 l.) i Brooke (1,5 roku) tygodniami odmawiali litanię do Matki Boskiej. Dziewczynka jest najmłodszym dzieckiem, które przeżyło aborcję. Miała dużo szczęścia, gdyż abortowane dzieci w szkockich klinikach są wkładane do chłodziarek, gdzie często w samotności umierają.