Pojazdy zostały uwięzione na ślepej ulicy za osuwiskiem ziemi powstałym po powodziach. Właściciele byli załamani. Ale tak się złożyło, że ich 10-letni sąsiad brał udział w spotkaniu z oficerami marynarki.
Patrz: Szczawnica, małopolskie: Dom runął jak domek z kart (VIDEO)
Rezolutny chłopiec poprosił ich, by pomogli przetransportować pojazdy... drogą wodną, używając barek desantowych, które widział na rzece. Armia poważnie potraktowała plan i wkrótce trzy barki przewiozły auta w bezpieczne miejsce.