Kilkudniowy chłopczyk zostawiony w remizie strażackiej! Po dwóch latach rodzice adopcyjni Sama ujawniają wzruszającą tajemnicę
Był wczesny majowy poranek 2022 roku, gdy strażacy z Louisville w stanie Kentucky usłyszeli cichy płacz dziecka. Okazało się, że to niemowlę włożone do specjalnego pojemnika w ich remizie! W Stanach Zjednoczonych, podobnie jak w Polsce, w niektórych miejscach istnieją odpowiedniki naszego "okna życia", czyli miejsca, w których rodzice mogą zostawiać niemowlęta, kiedy sytuacja życiowa uniemożliwia zajmowanie się nimi. W Kentucky prawo zezwala na oddawanie w taki sposób dzieci do 30 dnia życia. Chłopczyk, którego odnaleziono w Louisville, miał zaledwie kilka dni. Jak opowiadali potem w Fox News strażacy, dziecko było zadbane i dobrze odżywione, leżało w pudełku po butach owinięte w pieluszki, a badania wykazały, że jest zupełnie zdrowe. Kto i dlaczego je zostawił? Rąbka tajemnicy uchylała mała karteczka pozostawiona razem z dzieckiem... Procedury ruszyły. Dziecko miało trafić do rodziny zastępczej. Jedną z takich rodzin tworzą w okolicy Chris and Brittany Tyler (36 l.). "Kiedy czytałam jego historię, modliłam się, aby to nas wybrano na rodzinę, która go przyjmie" – powiedziała Fox News Brittany Tyler. Tak też się stało. Po niemal dwóch latach mały Sam, bo takie imię nosi chłopiec, trafił do domu Tylerów.
Co wiadomo o biologicznej matce Sama? "Napisała krótki liścik, w którym umieściła tylko kilka słów o sobie i stwierdziła, że potrzebuje pomocy. Na samym dole było napisane..."
"To po prostu niesamowita historia łaski" – powiedział Fox News Digital Chris Tyler (43 l.) z Louisville. "Od kochającej matki do nas. Widzę w tym rękę bożą, absolutnie" - dodaje. Sam jest energiczny i wesoły, bawi się ze starszymi braćmi, także adoptowanymi Judahem (8 l.) i Kalwinem (5 l.). A co było na karteczce, którą tajemnicza kobieta zostawiła razem ze swoim dzieckiem w remizie strażackiej? "Napisała krótki liścik, w którym umieściła tylko kilka słów o sobie i stwierdziła, że potrzebuje pomocy. Na samym dole było napisane: 'Kocham cię'. Zostało to napisane na kartce papieru i umieszczone razem z nim w pudełku, więc zatrzymamy to dla niego i pewnego dnia dostanie te rzeczy od jego mamy. W ten sposób będzie wiedział, że zostawiła go w najlepszy możliwy sposób" - ujawniła Brittany Tyler. "Opiekowała się nim i kochała go" – dodał adopcyjny ojciec chłopca.