Masz raka jąder, czeka cię chemioterapia, po której nigdy nie będziesz miał potomstwa - to diagnoza lekarzy sprzed 21 lat. Te słowa były jak wyrok dla młodego mężczyzny. Zrozpaczony Wayne Khun nie wiedział co robić. Jego rozpacz potęgował fakt, że nie miał wybranki serca, którą mógłby zapłodnić przed czekającą go chemioterapią. Lekarze poradzili mu więc, żeby... zamroził swoją spermę.
- Kiedy zacząłem chemioterapię wiedziałem, że tylko tak mogę przeżyć - mówi Kuhn. Zamrożone w temperaturze minus196 st. C nasienie może przeleżeć nawet 7 lat. Wayne po kilku latach pokonał raka, ale już nigdy nie mógł mieć dzieci. Wkrótce po wyzdrowieniu Wayne poznał w końcu ukochaną Kelly (29 l.), - wiedział, że tylko z nią chce mieć potomstwo. Wtedy postanowił użyć swojej zamrożonej spermy. Specjaliści pukali się w głowę i mówili, że po tak długim czasie to jest niemożliwe. Ale mężczyzna się uparł i spróbował. Udało się! Waynowi urodziła się śliczna córeczka Elouise.