Zastanawiający film z rosyjskim prezydentem. Dziecko spytało go, czy naprawdę jest Władimirem Putinem. Odpowiedź była tylko żartem?
Władimir Putin ma sobowtóra? Tę teorię wsparli nawet niektórzy przedstawiciele ukraińskich władz oraz japońscy badacze, którzy przeanalizowali filmy z dyktatorem przy pomocy sztucznej inteligencji. Plotki o tym, że dubler zastępuje prezydenta Rosji w publicznych sytuacjach, zataczają coraz szersze kręgi. W sieci pojawił się film, który analizuje już nawet na Twitterze doradca szefa MSZ Ukrainy Anton Geraszczenko. Na filmie rezolutny chłopiec zadał Putinowi, a przynajmniej osobie bardzo go przypominającej, jedno proste pytanie. "Jest pan Putinem?" - spytał chłopiec, który z grupą dzieci pozował do zdjęcia z prezydentem. „Tak, tak. Na razie jestem” – odpowiedział Putin. Anton Geraszczenko udostępnił film, pisząc: „„Sobowtór Putina” już tego nie ukrywa?”. Tymczasem rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wszystkiemu zaprzecza. „U niego [Putina] wszystko w porządku, to absolutnie kolejna fałszywka. To należy to do kategorii absurdalnych mistyfikacji, nad którymi z godną pozazdroszczenia wytrwałością dyskutuje wiele mediów. To wywołuje jedynie uśmiech” – powiedział wcześniej Pieskow. Teraz odniósł się do plotek w jeszcze bardziej sarkastyczny sposób, mówiąc: „Eksperci zastanawiają się teraz, czy jest ich trzech czy czterech. A kogo teraz widzimy na co dzień, czy to trzeci, czy czwarty sobowtór? Nie jest to jasne, prawda? Ale Putin jest jedyny”
Japońscy badacze: sztuczna inteligencja potwierdziła, że Putin ma sobowtórów
Plotki o sobowtórze Putina rozpuścił tajemniczy kanał w mediach społecznościowych General SVR, którego autorzy podają się za byłych agentów rosyjskich służb. Przypomnijmy - profil ten ogłosił już nawet, że 26 października Władimir Putin zmarł z przyczyn naturalnych, wcześniej cierpiąc na nowotwór i doznając ataku serca. Według doniesień General SVR Putina zastępuje jego sobowtór, a w Rosji de facto pociąga za sznurki Nikołaj Patruszew, szef służb. Nie wiadomo, czy profil ten to dzieło rosyjskich służb, jakiegoś żartownisia, innych służb, czy też może źródło prawdziwych przecieków z Kremla? Nie wiadomo, ale w samej teorii o sobowtórze coś może być. Tak przynajmniej twierdzą Japończycy. Sztuczna inteligencja zbadała na polecenie Japończyków w telewizji TBS zdjęcia i filmy przedstawiające - przynajmniej według oficjalnej wersji Kremla - prezydenta Rosji Władimira Putina. AI zajęła się między innymi rozpoznawaniem twarzy, analizą głosu czy ruchów tej postaci. Efekty mogą rzeczywiście zaskoczyć. Według Japończyków istnieje co najmniej "trzech Putinów" - jeden prawdziwy i dwóch podrabianych. Prawdziwy był obecny 9 maja podczas parady z okazji Dnia Zwycięstwa na Placu Czerwonym. Putin, który dziesięć miesięcy temu odwiedzał Most Krymski, według AI był jedynie w 53 proc. podobny do Putina z tych uroczystości, a postać, która pokazała się w Mariupolu w marcu, tylko w 40 procentach. Co więcej, Putin z mostu Krymskiego i Putin z Mariupola są podobni według sztucznej inteligencji tylko w 18 procentach. „Analiza ekspercka ds. rozpoznawania twarzy dzięki AI wyraźnie wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia co najmniej dwóch dublerów” – podsumowano w raporcie. Co więcej, analiza głosu postaci wyglądającej jak Putin także wykazała różnice, gdy porównano sposob, w jaki osoba ta wymawia słowo "spasiba". Wymawianie głosek i kładzenie na nie nacisko różniło się znacząco podczas różnych okazji, co jest kolejną poszlaką wskazującą na istnienie sobowtórów Putina.
Ukraiński wywiad wojskowy: Putin żyje, plotki o jego śmierci są rozpuszczane przez Kreml
W kwestii tajemniczego profilu w mediach społecznościowych General SVR, który rozpuścił plotkę, Ukraina ma pewne podejrzenia. W rozmowie z NV Radio przedstawiciel wywiadu wojskowego Andrij Jusow powiedział, że jego zdaniem rozgłaszanie pogłosek o śmierci Putina to zagrywka rosyjskich służb mająca na celu wybadanie nastrojów w rosyjskim społeczeństwie i jego reakcje na takie plotki. „To rzeczywiście byłaby dobra wiadomość, ale jest to tylko wiadomość przekazana przez anonimowe kanały rosyjskiego Telegramu. To sprawa wewnętrzna, przeznaczona dla odbiorców krajowych w Rosji. W ten sposób imperium zbudowane wokół aparatu bezpieczeństwa uczy się dalszego zarządzania sprawami. Jest oczywiste, że jest to część pewnego planu” – rozwiewa złudzenia rzecznik HUR.