Do skandalicznej sytuacji doszło, gdy jeden z klientów nie zauważył, że testując sklepowy mebel wypadła mu broń. Po chwili w tym miejscu pojawiła się grupa dzieci. Jedno z nich szybko dostrzegło zgubiony pistolet. Nieświadome tego, że jest on prawdziwy pociągnęło ono za spust, a broń wypaliła. Na szczęście strzał okazał się być niecelny i nikomu nic się nie stało.
Incydent wyjaśnia policja, we współpracy z kierownictwem sklepu. Rzecznik prasowy Ikei w specjalnym komunikacie podkreślił, że traktują sprawę z należytą powagą, ponieważ zawsze na pierwszym miejscu firma stawia na bezpieczeństwo swoich klientów. Jak poinformował: - Traktujemy ten incydent bardzo poważnie. Przekazaliśmy rodzinie dziecka nasze najszczersze przeprosiny.
Nie wiadomo, czy mężczyzna, który zgubił broń, posiadał wymagane pozwolenie. Funkcjonariusze policji przypominają osobom posiadającym broń, by zawsze pamiętały o upewnieniu się, że jej nie zgubiły. Ponadto podkreślono, że powinno być stabilnie umocowana (nie jak u agenta FBI, który ostatnio szalał na parkiecie klubu nocnego w Colorado):