Nowe informacje

Dzielnica gwiazd płonie! Ogień trawi Los Angeles, ludzie uciekają. Jest stan wyjątkowy

2025-01-08 8:29

Panika i przerażenie - tak wygląda sytuacja w Los Angeles po tym, jak w Pacific Palisades, dzielnicy pełnej rezydencji celebrytów, wybuchł pożar. W kilka godzin strawił ponad 500 hektarów. "Ludzie wysiadali z samochodów z psami, dziećmi i torbami, płakali i krzyczeli". Jest coraz gorzej - media podają, że spłonęło już ponad tysiąc hektarów terenu. "Pożar obecnie pochłania w ciągu minuty obszar równy pięciu boiskom do futbolu"

Ponad 30 tysięcy mieszkańców Los Angeles, w tym wiele gwiazd, dostało nakaz natychmiastowego opuszczenia domów w związku z pożarem, który we wtorek, 7 stycznia, ogarnął luksusową dzielnicę Pacific Palisades, a kolejny wybuchł kilka godzin później w pobliskiej miejscowości Altadena. Jak donosi "New York Post", gubernator Kalifornii Gavin Newsom ogłosił stan wyjątkowy po tym, jak wylądował w LA i spotkał się z ratownikami walczącymi z pożarem.  "W żadnym wypadku nie jesteśmy bezpieczni" – ostrzegł Newsom.

Los Angeles płonie. "Piekło"

PAP podaje, że w zaledwie kilka godzin pożary strawiły ponad 500 hektarów terenów. "Według CBS News o godzinie 10.30 czasu lokalnego straż pożarna Los Angeles jako pierwsza powiadomiła o pożarze. Ogień obejmował wówczas 8 hektarów. Około 11.30 Kalifornijski Departament Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej, tzw. CAL FIRE, oszacował, że żywioł rozprzestrzenił się na ponad 81 hektarów, a około godziny 15.00 już na 510" - czytamy. Zamknięta została całkowicie m.in. malownicza, biegnąca wzdłuż wybrzeża oceanu autostrada Pacific Coast Highway. Dziesiątki ludzi porzuciło swoje samochody. Strażacy kazali im wysiąść i uciekać pieszo, gdy zbliżały się płomienie.

AKTUALIZACJA. Sytuacja jest dramatyczna. Wprowadzono stan wyjątkowy

Informacje są coraz gorsze. "Pożar obecnie pochłania w ciągu minuty obszar równy pięciu boiskom do futbolu" - przekazał w środę  CNN. Spłonęło już blisko 1,2 tys. ha, a miasto ogłosiło stan wyjątkowy. Akcję gaśniczą utrudniają wiatry wiejące z siłą tornada. Kapitanka straży pożarnej Sheila Kelliher w rozmowie z CNN powiedziała, że zmieniające kierunek podmuchy wiatru o prędkości sięgającej 160 km/godz. nasilają pożary, przesuwające się w kierunku oceanu. We wpisie w mediach społecznościowych zamieszczonym tuż przez północą (przed godz. 9 w środę w Polsce) straż pożarna przyznała, że walka z żywiołem "nie przyniosła dotąd żadnych efektów" - podaje PAP. Strażacy dodają, że w najbliższych godzinach nie ma szans na powstrzymanie ognia. 

Pożar w LA. "Ludzie uciekali, płakali, krzyczeli"

"Ludzie wysiadali z samochodów z psami, dziećmi i torbami, płakali i krzyczeli. Droga była po prostu zablokowana, całkowicie zablokowana przez godzinę" - mówi jeden ze świadków. Inny mieszkaniec, Will Adams, powiedział, że do samochodu jego żony wlatywały żarzące się węgielki, gdy próbowała uciec. "Opuściła samochód i zostawiła go z włączonym silnikiem" – powiedział i dodał, że ona i wielu innych mieszkańców szło w stronę oceanu, aż było bezpiecznie. Powiedział także, że nigdy przez 56 lat życia, które tam spędził, nie był świadkiem czegoś takiego. "Widział, jak niebo robiło się brązowe, a potem czarne, a domy zaczynały płonąć. Słyszał głośne trzaski i huki przypominające małe eksplozje, które, jak powiedział, były eksplozjami transformatorów" - pisze "The Sun".

Strażacy apelują. To utrudnia im pracę

Strażacy apelują jednak, by w porzucanych autach zostawiać chociaż kluczyki. Auta zalegające na ulicach utrudniają im pracę. "Naprawdę potrzebujemy miejsca do działania. Więc jeśli zostawisz swój samochód, zostaw kluczyk w środku, żeby ktoś taki jak ja mógł przestawić twój samochód, żeby te wozy strażackie mogły tam dojechać". Szefowa departamentu straży pożarnej w Los Angeles Kristin Crowley przekazała, że ponad zagrożonych ogniem jest 13 tys. budynków. Pożar podsyca silny wiatr i niska wilgotność. Zgodnie z prognozami podmuchy mogą osiągać prędkość od około 90 do niemal 120 km na godz., a nawet do 160 km na godz. w kilku częściach południowej Kalifornii. 

Ze swoich domów uciekli między innymi aktor James Woods i Steve Guttenberg. Swoje domy w tej dzielnicy mają także Matt Damon, Whoopi Goldberg i Brooke Shields.

Koszmar w Idalinie. W pożarze domu zginął ojciec z trójką dzieci
poradnikzdrowie.pl - DOBRZE POSŁUCHAĆ. Drogowskazy Eska Rock
Pali się! Straż pożarna okiem kobiety. DROGOWSKAZY

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki