Sedef Kabas została aresztowana w sobotę, 22 stycznia, a grozi jej nawet do czterech lat więzienia. Zgodnie z nakazem sądu ma pozostać za kratami aż do rozpoczęcia rozprawy o znieważenie prezydenta Recepa Erdogana, jakiego miała się dopuścić w czasie programu na żywo. Jak podaje "CNN", dziennikarka opozycyjnej stacji miała na antenie użyć popularnego w Turcji przysłowia, by odnieść się do Erdogana. Nie użyła jednak jego nazwiska. Powiedziała tak: „Głowa w koronie staje się mądrzejsza, ale widzimy, że to nieprawda. Kiedy bydło wejdzie do pałacu, nie stanie się królem, tylko ten pałac stanie się stodołą”. Po tych słowach rozpętało się piekło. Dyrektor ds. komunikacji w rządzie prezydenta Turcji, Fahrettin Altun, stwierdził, że Kabas "rażąco obraziła prezydenta w kanale telewizyjnym, który nie ma innego celu niż szerzenie nienawiści”. Z kolei turecki minister sprawiedliwości, Abdulhamit Gul, bronił swojego szefa na Twitterze: "Przeklinam brzydkie słowa skierowane przeciwko naszemu prezydentowi, który został wybrany głosami naszego narodu. Te niekończące się i niezgodne z prawem wyrażenia wynikające z zazdrości i nienawiści zasługują na odpowiedź w sumieniu narodu i przed wymiarem sprawiedliwości”.
CZYTAJ TAKŻE: Dramat Goldie Hawn. Gdy miała 19 lat molestował ją znany artysta. "Kazał mi unieść spódnicę"
CZTYTAJ TAKŻE: Koszmar! Zabójca i kanibal uciekł ze szpitala. Od razu zapolował na kolejną ofiarę
Dziennikarka zaprzecza, że jej celem było oczernienie prezydenta, a jej prawnicy zapowiadają "ostrą walkę z bezprawiem". Reporterzy bez Granic natomiast wskazują, że to, co dzieje się w Turcji pod rządami Erdogana, jest niezwykle niepokojące. „Nie mniej niż 200 dziennikarzy zostało postawionych w stan oskarżenia, a 70 zostało skazanych na podstawie podobnych zarzutów od czasu, gdy Erdogan został wybrany na prezydenta w sierpniu 2014 roku".