Dziewczynka, adwokat jej taty – Mario Vargasa – oraz przedstawiciele organizacji walczących o prawa imigrantów chcieli, by mężczyzna został wypuszczony z więzienia. Trafił tam rok temu, kiedy policja złapała go podczas kontroli drogowej i okazało się, że miał we krwi niedozwolony poziom alkoholu. Chwytając się każdej możliwości, dziewczynka i pozostali aktywiści postanowili jechać do Watykanu i prosić o pomoc papieża...
Podczas Audiencji Generalnej 10-latce udało się podejść do barierki i zwrócić na siebie uwagę Ojca Świętego. Dziewczynka z tak wielką pasją opowiadała o tatusiu i o prosiła, by wrócił do domu, że – jak podają agencje – papież bardzo się wzruszył i zapytał: „Z jakiego kraju twój tata ma być deportowany?”. Dziewczynka odparła, że z Ameryki. Później dziecko poprosiło, by papież przekazał tę informację przebywającemu u niego z wizytą Barackowi Obamie. Najwyraźniej tak się stało, bo ojciec Jersey został właśnie wypuszczony z więzienia.
Dziewczynka prosiła Pana Boga, papieża Franciszka, dowiedział się też Obama. Efekt: NIE DEPORTUJĄ TATUSIA
Jej modlitwy zostały wysłuchane... Dziesięcioletnia Jersey Vargas z Kalifornii marzyła tylko o jednym: aby jej kochany tata nie został deportowany i wrócił do domu. Mimo młodego wieku, w walkę o ojca zaangażowała się całym sercem. Interweniowała nawet u samego papieża Franciszka!