Minister obrony Stanów Zjednoczonych Ash Carter poinformował, że Waszyngton "traktuje bardzo poważnie bezpieczeństwo swoich ludzi". Jak podkreślił właśnie przez tak "podłe" działania ze strony islamistów jak, choćby groźby kierowane pod adresem obywateli USA, zmusiły Stany Zjednoczone do wypowiedzenia wojny przeciwko Państwu Islamskiemu. Reakcja władz Pentagonu jest stanowcza. Wszyscy pracownicy zostali poinformowani o zagrożeniu jakie im grozi, nikt tego nie bagatelizuje. Ash Carter powiedział, że "traktuje bardzo poważnie bezpieczeństwo swoich ludzi". Zdementował również pojawiające się informacje mówiące o tym, że hakerzy włamali się na serwery należące do Pentagonu i wykradli wszystkie dane pracowników. Poinformował, że wszystkie informacje znajdowały się na portalach społecznościowych w tym m.in. na popularnym na całym świecie facebooku.
Wszystkie informacje były publicznie dostępne
W zeszłym tygodniu Państwo Islamskie opublikowało w internecie listę z nazwiskami i adresami około 100 wojskowych, którzy pracują dla ministerstwa obrony Stanów Zjednoczonych, nawołując do ich zabicia. Grupa określająca się jako Hakerska Dywizja Państwa Islamskiego twierdzi, że osoby umieszczone przez nich na liście uczestniczyły w misjach amerykańskich sił zbrojnych przeciw IS oraz zaapelował do zwolenników tej organizacji, aby "wykonali ostatni krok" i "załatwili" wskazanych wojskowych.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail