Temat "dziwnej mgły" krąży po mediach społecznościowych i portalach informacyjnych. Naukowcy komentują: nic złego się nie dzieje
"W ciągu około godziny kichałam w kółko przez około trzy godziny, a moje oczy były naprawdę opuchnięte" — mówi dla "Daily Mail" pewna mieszkanka Florydy. Kobieta twierdzi, że doświadczyła zjawiska "dziwnej mgły", o której było ostatnio głośno w mediach społecznościowych. "Ból gardła, kaszel, zmęczenie, letarg — wciąż dochodzę do siebie" - dodał użytkownik TikToka o pseudonimie Rusky. Niektórzy zamieszczają zdjęcia i filmy pokazujące mgliste krajobrazy. Doniesienia napływają z wielu stanów Ameryki, w tym z Teksasu, Florydy, Oklahomy. Pojawiły się nawet wpisy z Polski, przynajmniej tak przekonują ci użytkownicy. Pod filmami na YouTube na temat rzekomo dziwnej mgły widać komentarze tych, którzy przysięgają, że też widzieli i czuli mgłę o niecodziennym ich zdaniu dziwnym, chemicznym zapachu przypominającym spaleniznę, niektórzy uważają, że mgła ma niecodzienną strukturę. Co to wszystko znaczy? Czy ktoś sieje specjalnie panikę w internecie, by wywołać zamęt lub przeprowadzać społeczne eksperymenty, a może to zbiorowa psychoza wywołana tym, że żyjemy w niepewnych czasach? Niektórzy już obawiają się, że mgła to jakaś mocno szkodliwa substancja czy nawet broń chemiczna. Co na to naukowcy?
"Zazwyczaj większość ludzi zwraca niewielką uwagę na swoje otoczenie, ale gdy ktoś zwróci na nie uwagę, zaczynają je monitorować bardziej niż zwykle"
"Kiedy tworzy się mgła, tlenki siarki, tlenki azotu i inne gazy zanieczyszczające są pochłaniane lub „wychwytywane” przez krople wody zawarte w mgle" – wyjaśnia w "Daily Mail" Rudolf Husar, naukowiec zajmujący się atmosferą na Uniwersytecie Waszyngtońskim w artykule dla NASA Earth Observatory. Jak dodaje, to normalne, że mgła podświetlona latarką wygląda jak zbiór cząsteczek, bo składa się właśnie z kryształków lodu i cząsteczek wody, a one wchłaniają zanieczyszczenia takie jak smog czy dymy z fabrycznych kominów. "To klasyczne zjawisko masowych obserwacji wszystkiego, od dronów po Wielką Stopę. Kluczowym elementem jest to, że zazwyczaj większość ludzi zwraca niewielką uwagę na swoje otoczenie, ale gdy ktoś zwróci na nie uwagę, zaczynają je monitorować bardziej niż zwykle" - pisze dr Robert Bartholomew z USA w "Psychology Today". Jego zdaniem to po prostu coś na kształt zbiorowej histerii wywołanej tym, że nagle ludzie zaczeli zwracać uwagę na to, jak wygląda mgła. Ale jak to bywało jeszcze w czasach, gdy o mediach społecznościowych nikomu się nie śniło, plotka poszła już w świat. Kiedyś była Czarna Wołga, a dziś jest dziwna mgła? Niektórzy są o tym przekonani, gdy tymczasem inni są jednak zdania, że tym razem to nie teoria konspiracyjna, a coś naprawdę niepokojącego.