Nie wiadomo do końca, co dokładnie stało się w centrum leczenia w Monrowii. Chorzy albo uciekli, albo zostali uprowadzeni przez grupę 20-stu bandytów. Uzbrojeni mężczyźni należą do grona osób utrzymujących, że w Liberii nie ma wirusa Ebola. Chuligani wznosili okrzyki oskarżające prezydenta kraju o wprowadzanie w błąd opinii publicznej. Protestujący tłum nagle wyrwał z zawiasów drzwi i z impetem wtargnął do środka.
Zobacz: Ebola w Polsce?! Licealiści z Wrocławia: "Boże, pomóż nam..."
W szpitalu zostało jedynie 9 z 29 pacjentów chorych na Ebolę. Co więcej, ze szpitala skradziono m.in. pościel, na której były ślady krwi zarażonych! Ten dramatyczny akt wandalizmu może okazać się śmiertelny w skutkach dla wielu mieszkańców Liberii.
Epidemia wirusa Ebola jest obecnie największa od 1976 roku - podała Światowa Organizacja Zdrowia W przeciągu ostatnich pięciu miesięcy zmarło 1145 zakażonych osób z Liberii, Gwinei, Sierra Leone i Nigerii.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail