Pomysł Horne'a przewiduje, by każda chętna szkoła oddelegowała dyrektora lub jakąś inną upoważnioną osobę, która zostałaby przeszkolona z użycia broni i postępowania w sytuacjach nadzwyczajnych, i by w zabezpieczonym miejscu przechowywać broń palną.
- Idealnym rozwiązaniem byłby uzbrojony funkcjonariusz policji w każdej szkole - zaznaczył również Horne. Taki sam postulat złożyło po wydarzeniach w Newtown Narodowe Stowarzyszenie Strzeleckie Ameryki (NRA). Rozwiązaniu takiemu sprzeciwia się jednak część rodziców. Nie zgadzają się na nie także pracownicy oświaty.
W całych stanach niedługo po masakrze zwolennicy prawa do posiadania broni podjęli inicjatywy mające na celu zapoznanie pracowników oświaty z podstawami używania broni palnej. W czwartek w stanie Utah członkowie stowarzyszenia obrońców prawa do posiadania broni oferowali bezpłatnie sześciogodzinny kurs dla nauczycieli z tego stanu. W Ohio rozpoczęto z kolei program pilotażowy obejmujący szkolenie z posługiwania się bronią dla 24 pracowników oświaty.
Z sondażu opublikowanego w czwartek przez dziennik "USA Today" wynika, że 58 proc. Amerykanów chciałoby zaostrzenia prawa regulującego sprzedaż broni palnej. To znaczny wzrost w porównaniu do sondażu z października 2011 roku. Wówczas za zaostrzeniem prawa tego było jedynie 43 proc. ankietowanych.
14 grudnia 20-letni Adam Lanza zastrzelił w szkole podstawowej w Newtown w stanie Connecticut 26 osób, w tym 20 dzieci.