- Boimy się grasujących hord szabrowników i dlatego mało kto śpi w nocy - relacjonuje pani Violetta. Polka razem z sąsiadami z bloku musiała zorganizować nocną straż sąsiedzką.
- Ustaliliśmy warty po trzy osoby i zrobiliśmy grafik, kto i o jakiej porze strzeże naszego bloku. Każdy z naszych "strażników" uzbrojony jest w to, co ma pod ręką. Ja na przykład na wartę chodzę z młotkiem - relacjonuje kobieta.
Patrz też: Polacy, którzy mieszkają w Kairze: Zostawiliśmy cały majątek i uciekliśmy z Egiptu
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/swiat/zostawili-caly-majatek-i-uciekli-z-egiptu-aa-Kmfa-4ggc-F75W.html
Oprócz tego mieszkańcy Kairu muszą zmagać się z brakiem żywności i wody. Pozamykane też są banki, nie działają bankomaty, dostęp do Internetu jest ograniczony. - Panuje kompletny chaos. Ludzie łapią w sklepie wszystko, co zostało na półkach. Do kas stoi się w kolejce nawet kilka godzin - opowiada - pani Violetta.