Kilkadziesiąt tysięcy ludzi czeka pod siedzibą państwowych mediów, informują zagraniczne media. W rozgoryczonym, ale i wściekłym tłumie panuje przekonanie, że dziś dojdzie do przełomu. Egipcjanie mają dość rządów Mubaraka, a także jego zastępcy Omara Suleimaniego (75 l.), który wczoraj otrzymał od prezydenta większe uprawnienia.
- Egipt nie pogrąży się w chaosie - mówił do zgromadzonych tłumów, ale ludzie odpowiedzili tylko wymachiwaniem butami i groźnymi okrzykami.
Przeczytaj koniecznie: Mubarak zostaje, ale oddaje władzę
Dziś po godz. 13 ma dojść do masowych manifestacji. Do głosu dochodzą powoli zwolennicy pójścia na pałac, w którym urzęduje Hosni Mubarak.
Do tego czasu specjalne oświadczenie ma tez wydać egipska armia.