Dyrektorka unijnej agencji, która koordynuje walkę z epidemią w Unii Europejskiej i doradza rządom jakie taktyki wprowadzać w związku z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2 nie ma wątpliwości, że czeka nas druga fala zakażeń i nie ma się co cieszyć z powrotu do normalności. Druga fala to po prostu kwestia czasu, a otwarcie granic i przemieszczanie się spowoduje wzrost zakażeń. - Teraz spada liczba zakażeń, ludzie myślą, że to już koniec. A to na pewno nie jest koniec - skomentowała w "Guardianie". Zwróciła również uwagę na otwieranie się państw europejskich na turystów. Według Ammon to nie będą takie same wakacje jak rok temu. - Na tym etapie nie możemy powiedzieć, że możesz gdzieś wyjść, umyć ręce i wszystko jest w porządku. Musisz zachować dystans - ostrzega.
Według Ammon walka z koronawirusem będzie długa i żmudna. — Patrząc na cechy wirusa, na to, co obecnie pokazuje się w różnych krajach pod względem odporności na populację - co nie jest aż tak ekscytujące, od 2% do 14%, co pozostawia od 85% do 90% populacji podatną - wirus jest wokół nas, krąży znacznie bardziej niż w styczniu i lutym… Nie chcę rysować obrazu zagłady, ale myślę, że musimy być realistami. Że nie czas na całkowity relaks - powiedziała o swoich obawach Rządy europejskie zaczęły łagodzić swoje ograniczenia w związku z izolacją, niektóre do tego stopnia, że bary i restauracje wkrótce zostaną ponownie otwarte, inne państwa podchodzą bardziej ostrożnie. Zmieniają się również hasła. Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson poprawił swoje wcześniejsze „zostań w domu” na „zachowajcie czujność”.