Ofiary wypadku to 18-letnia Anna Jarończyk i 18-letni Józef Maryniarczyk, trzeci 20-letni pasażer został ranny. Miał on miejsce 10 października 2004 roku. Jak ustalono, 21-letni wówczas Rybka, wracając z zakrapianej alkoholem imprezy prowadził samochód z niedozwoloną prędkością, przejechał dwa skrzyżowania na czerwonym świetle, ostatecznie rozbił swoje BMW wjeżdżając w latarnie uliczną. Samochód został rozcięty niemal na połowę...
Dwa dni po feralnym wypadku Rybka uciekł ze Stanów Zjednoczonych do Poronina. Wyleciał na pokładzie samolotu linii Swiss Air z Nowego Jorku do Zurychu. Niespełna trzy tygodnie później pod adresem Andrzeja Rybki sformułowano formalne zarzuty. Obecnie ciążą na nim dwa zarzuty zabójstwa, lekkomyślnego zachowania, DUI, oraz opuszczenia miejsca wypadku, w wyniku którego doszło do obrażeń ciała lub śmierci.
FBI wydało nakaz zatrzymania Polaka w 2005 roku. Nazwisko Andrzeja Rybki trafiło na listę osób poszukiwanych. W końcu FBI otrzymało od anonimowego informatora wiadomość, że mężczyzna wrócił do Polski i przebywa w Poroninie.
Informację o aresztowaniu poszukiwanego przez policję i FBI Polaka potwierdził już rzecznik zakopiańskiej policji Kazimierz Pietruch. Rybka został aresztowany w ubiegłym tygodniu w rodzinnym Poroninie. W ubiegłą środę złożony został wniosek o jego ekstradycję do Chicago.
Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie minister sprawiedliwości. Wiele wskazuje jednak, że już niebawem Andrzej Rybka odpowie przed sądem w Chicago za spowodowanie wypadku, w którym zginęły dwie osoby oraz za ucieczkę z miejsca zdarzenia.
Od 2004 roku ekstradycje odbywają się na mocy umowy między Unią Europejską a USA. W 2011 roku polski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy nie naruszają polskiej konstytucji.
Marta Rawicz
Fot. archiwum policji
EKSTRADYCJA ZA ŚMIERTELNY WYPADEK W CHICAGO SPRZED 10 LAT. Polska wydała Stanom górala z Poronina?
2014-08-25
14:00
31-letni Andrzej Rybka z Poronina, który w 10 lat temu spowodował w Chicago wypadek samochodowy, został ekstradytowany z Polski do USA i w ostatni piątek stanął przed sądem w Chicago. Sędzia powiatu Judge Peggy Chiampas odmówiła naszemu rodakowi Polakowi wyjścia za kaucją między innymi dlatego, gdyż uciekł z USA unikając odpowiedzialności za swoje czyny. W wyniku wypadku, do którego doszło 10 lat temu, dwie osoby zmarły, a trzecia została ranna.