Dwa lata w więzieniu – dokładnie tyle spędzi Mariusz C., ratownik medyczny, który zgwałcił tłumaczkę. Tak zdecydował sąd w Elblągu. Gwałciciel ma też zapłacić kobiecie 30 tys. złotych zadośćuczynienia za krzywdę.
Do zdarzenia doszło we wrześniu 2013 roku na wyjeździe szkoleniowym w Kaliningradzie, w którym uczestniczyli ratownicy medyczni z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu. Oprócz ratowników była tam też pani Aleksandra, która była tłumaczką grupy. Kobieta trafiła w łapy Mariusza C., który zgwałcił ją dwa razy. Z kolei jego kompan, Jarosław G., zmuszał ją do innych czynności seksualnych.
Jakby tego było mało podczas gwałtu kobieta miała ataka padaczki, a dwa tygodnie wcześniej poroniła dziecko. Ani atak epilepsji, ani wiedza o traumie straconego dziecka nie przeszkodziła Mariuszowi C., żeby się wyżył na kobiecie.
Po powrocie do Polski kobieta zgłosiła sprawę na policję. Przez cały proces mężczyźni nie przyznawali się do wina. Prawnik skazanego szykuje już kasację od wyroku.