Elon Musk uważa, że jeśli nie spłodzi tysięcy dzieci, nadejdzie koniec cywilizacji. Kochanka ujawnia wszystko!
Elon Musk mnoży się jak szalony, a to dopiero początek! Najbogatszy człowiek świata ma już czternaścioro dzieci z czterema kobietami i zapewnia, że to nie jest jego ostatnie słowo. Wszystko wygadała kochanka miliardera, do niedawno niemal nikomu nieznana Ashley St. Clair (31 l.), lansująca się w sieci jako "konserwatywna influencerka". W lutym kobieta obwieściła wszem i wobec, że pięć miesięcy wcześniej urodziła dziecko Elona Muska, ale w pewnych kwestiach nie mogą dojść do porozumienia, więc postanowiła ujawnić ten fakt publicznie. Krótko po trzynastym dziecku Muska przyszło na świat czternaste, tym razem matką była jego oficjalna partnerka. Tymczasem Ashley co prawda otrzymała już od Muska miliony i sowite alimenty, ale widocznie mierzy jeszcze wyżej, bo nie przestaje ujawniać ekscentrycznych zachowań kochanka. Tym razem ujawniła jego tajną misję!
"Aby osiągnąć poziom legionu przed apokalipsą, będziemy musieli skorzystać z surogatek"
Najbogatszy człowiek świata postanowił napłodzić tyle dzieci, ile tylko zdoła, nie tylko osobiście zabierając się do dzieła, ale i korzystając z dobrodziejstw cywilizacji takich jak surogacja. Jest przekonany, że jeśli nie stanie na wysokości zadania, nadejdzie apokalipsa i koniec cywilizacji. "Aby osiągnąć poziom legionu przed apokalipsą, będziemy musieli skorzystać z surogatek" – brzmi SMS, który Musk miał wysłać do Ashley St Clair, wyraźnie też zagrzewając ją do boju. Legion w armii rzymskiej liczył około pięć tysięcy żołnierzy, więc Musk zapewne celuje właśnie w taką liczebność swojej gromadki. Doniesienia Ashley współgrają z wcześniejszymi wypowiedziami Muska. "Niski wskaźnik urodzeń zakończy cywilizację" – pisał parę dni temu najbogatszy człowiek świata na swojej platformie społecznościowej X. "Proszę spojrzeć na liczby – jeśli ludzie nie będą mieli więcej dzieci, cywilizacja się zawali, zapamiętajcie moje słowa" – mówił z kolei na spotkaniu dyrektorów generalnych w 2021 roku. "Jeśli nie stworzysz nowych ludzi, nie będzie ludzkości, a wszystkie polityki na świecie nie będą miały znaczenia" - wieszczył.