Elon Musk wszędzie zabiera ze sobą 4-letniego syna. Minę Donalda Trumpa zobaczyli wszyscy w Białym Domu
Odkąd Donald Trump zaczął swoją kampanię wyborczą, Elon Musk nie odstępuje go na krok. Najbogatszy człowiek świata wspierał polityka wygłaszając mowy na wiecach i wykładając miliony na kampanię, a Trump okazał mu wdzięczność, mianując go jednym z dyrektorów utworzonego niedawno Ministerstwa Wydajności, mającego zajmować się redukcją biurokracji i niepotrzebnych wydatków. Ekscentryczny Musk wydaje się niekiedy irytować Trumpa i być może nie ostatnim powodem jest fakt, że nawet na wieczorne przyjęcia i do biura często przychodzi z czterolatkiem. Miliarder, choć raczej stać go na nianię, ciąga ze sobą synka wszędzie, gdzie się da. Mały X AE A-12, bo takie dokładnie imię nadał miliarder dziecku, u boku ojca przybył także na półgodzinne spotkanie z dziennikarzami w Białym Domu. Chłopiec był wyraźnie znudzony Gabinetem Owalnym i prezydentem Donaldem Trumpem, a temat cięć budżetowych chyba go nie zaciekawił.
Grimes walczy z Muskiem. "Wyraźnie powiedziałam, że nie pochwalam tego w żaden możliwy sposób"
Choć prezydent USA uprzejmie powiedział przy reporterach, że X ma "wysokie IQ", to mina Trumpa nie do końca do tych miłych słów pasowała. Chyba prezydent ma już trochę dosyć dłubiącej w nosie pośrodku Gabinetu Owalnego pociechy Elona Muska? Cała sytuacja nie podoba się również matce chłopca imieniem X, byłej partnerce Muska. Piosenkarka Grimes, czyli Claire Boucher, publicznie zapowiedziała walkę z eks partnerem o to, by nie robił z dziecka celebryty i nie fundował mu dzieciństwa w błysku fleszy. "Wyraźnie powiedziałam, że nie pochwalam tego w żaden możliwy sposób. Rozpaczliwie próbuję rozwiązać ten problem. To dla mnie osobista tragedia" - napisała Grimes w mediach społecznościowych, odnosząc się do tej kwestii.
![Super Express Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-AdoB-4fwi-WKnx_super-express-google-news-664x442-nocrop.jpg)